Jechałem sobie byłem autobusem 521. Wsiadła dziewczyna. Szukała miejsca gdzie mogła by usiąść i nagle był jej upadł rogalik, na sczęście w torebce foliowej bo na podłodze straszna breja.
Usiadła poczym starannie była wytarła upadnięty rogalik w torebce, a następnie go spożyła sobie. Nie wiedziała co zrobić z brudną torebką i chusteczką, więc wysiadawszy z tego autobusu odebrałem jej tą torebke i wyrzuciłem do kosza. Ale historia bez sensu.Ale prawdziwa.