W ramach wyjaśnienia: to cytat z "Dreamtime" Coal Chamber, które zajebiście za mną chodzi...
Lay się spierdolił i w ogóle zajebiście.
Dobra, idę, tyle moich nowych literek musi wam wystarczyć na jakiś tydzień.
Zawsze chcialem tak zatytulowac notke, oczywiscie nigdy nie mialo miec to nic wspolnego z trescia, ale tak szpanersko wyglada i przede wszystkim ma zajebiste znaczenie.
Jak widac (lub nie), jest obecnie 10:37, srodek tygodnia, a ja siedze w kafejce i sie troszeczke (kurwa) nudze, wiec postanowilem cos tu napisac (czy ja zawsze musze sie tlumaczyc?). Nie jestem w szkole, bo jest "Dzien Przedsiebiorczosci", czyli OCHOTNICY ida sobie na praktyki do dowolnej pracy, zeby dostac 6 z przedsiebiorczosci (w ten sposob poszli prawie wszyscy, sepy), a reszta idzie normalnie do szkoly. W owej "reszcie", czyli grupie loserow, znalazlem sie ja, bo bycie ochotnikiem samo w sobie nie zgadza sie z moimi zasadami. Kiedys nawet zostalem (yahoo tez) osadzany przez sp. pania Mazur od chemii, ze jestem do wszystkiego anty-. Co tu wiecej dodac? Lepiej tego ujac nie mogla.
Moze, wzorujac sie na Soltim, napisze jaka muza mnie obecnie fascynuje.
Kurwa, przeciez wszyscy dobrze wiedza. Nic sie nie zmienilo.
Tak sobie czytam blogi innych (nie wasze, zeby pozniej nie bylo) i dochodze do wniosku, ze sa doprawdy niesamowicie chujowe. Jest pare wyjatkow, ale ogolnie, to sie normalnie zawiodlem.
Aha, jeszcze taki maly komunikat: bierzcie przyklad z Black Cherry i, jezeli to czytacie, a jestescie tu np. pierwszy raz, to pozostawiajcie po sobie slad w postaci komentarza. Wolalbym wiedziec, kto to czyta, bo ostatnio dostep do tego gowna sie troche rozpowszechnil (pozostawianie adresu w opisie GG zapewne nie ma z tym nic wspolnego - to tylko wplyw Pauliny [nawet teraz ma tam adres]).
Tak... wiec mysle co by tu jeszcze napisac.
W piatek jest w Awangardzie jakis przeglad zroznicowanego syfu z grudziadza i okolic, bodajze od 17 do 4 i jakos za 5 zl. Raczej watpie, czy pojde, pewnie bede wolal zwyczajowo isc sie najebac na Gore.
A swoja droga ostatnio byla niezla chujowka (chyba juz o tym pisalem), Solti sie porzygal (tak, jakby ktos nie wiedzial) i w ogole padalo. A w pewnym momencie wtargneli na Gore kibice GKM-u (nieistniejacego) i normalnie nam grozili (zajebiste teksty, np. "To co, ze jestes wyzszy [...]"), ale zachowalismy zimna krew, tzn. nie ucieklismy.
Aha, jezeli ktos z komentarzy z poprzedniej notki (milo, ze sie podpisal) spotkal sie z nazwa "Sapromind", to pewnie to bylem ja na chacie.