no nie coraz zimniej jest na tym dworq. Dzisiaj wraz z Mackiem bylismy w makdonaldzie; on kupil szejka, a ja kupilem frytkyy, a gdy bralem keczup to szturchnalem lokciem w piramidke kubeczkow do keczupu i sie rozjebala piramidka ;)) trudno... a pozniej wyszlismy z makdonaldza na swieze powietrze i... pizdzi! no ale ja mialem swoje frtkyy, ktore mnie grzaly, a on mial szejka, ktory sprawial, ze on odczowal zimno jeszcze bardziej niz bylo na prawde. Poza tym ja bylem cholernie opatulony a on w polarze...
Wkurwia mnie to, ze na dworze, gdzie bardzo czesto wychodze jest zimno... jest kwiecien, bylo ciepelko, a teraz pizdzi!, pizdzi! i jeszcze raz pizdzi! ja chce, zeby bylo cieplo, bo wtedy jest lepiej, pojebana ta pogoda!