Ale stypa (ziom), ostatniej notki nikt mi nie skomentował, chyba muszę zacząć pisać coś ciekawszego.
Taka mała anegdota: w ostatni piątek 2 razy biegliśmy z Sołtim na autobus, najpierw na 4, ostatecznie nam zjebała, mimo, że jak odjeżdżała byliśmy jakieś 5 metrów za nią, a później na 12, tym razem zdążyliśmy. To zadziwiające, co motywacja "bądź na 23 w domu, albo wpierdol" robi z człowiekiem - nie zdawałem sobie sprawy, że umiem tak szybko biegać i to w glanach.
W ten piątek planuję wypić 0,75 nalewki cytrynowej, może to coś da...
W vivarock już dawno powinno być "World So Cold", premiera była jakieś 2 miesiące temu, ale co tam. Zawsze lepiej dawać jakieś jebane Pro Pain.
A World So Cold jest taki zajebisty... w ogóle ostatnio jestem zafascynowany tekstami Mudvayne, np. (Per)Version of a Truth:
Maybe we're all the children of a star
Misguided in direction, our misdirection
Pardon me while i pray for light
I'm not the only one
That walks between the rain, there are many
I'm not the only one
When everything is lost, that doesn't surrender
No i tyle.